Witam wszystkich.
No więc tak posiadam filtr około pół roku i też tyle pracuje. Przez te pół roku nie miałem z nim najmniejszego problemu. Wszystko pracowało i filtrowało bez zarzutu. Nie zawieszał się, nie zapowietrzał, nie hałasował oraz nie przeciekał (do dziś ale o tym później).
No i przyszła pora na czyszczenie, mycie oraz płukanie filtra. Postanowiłem o tym napisać kilka słów i wstawić kilka fotek.
No więc zaczynamy od przedstawienie filtra w szafce
-
- filtr w szafce.
Brudny filtr przedstawia się tak. Czy dobrze filtruje? Moim zdaniem bardzo dobrze sobie radzi z różnego rodzaju śmieciami, jak go nie miałem, w toni zbiornika pływało dużo więcej śmieci.
-
- brudny filtr
Zabieramy się za otwieranie filtra magicznymi dwoma kluczykami

Przekręcamy klucze i pokrywa się odkręca i już. Możemy unieść pokrywę "słoika".
Nie miałem problemu z odkręceniem oraz uniesieniem pokrywy, poszło gładko i bezboleśnie.
Po uniesieniu pokrywy widzimy słoik prawie pełen po same brzegi. Żeby nie narobić bałaganu spuściłem trochę wody z filtra.
No i w tym miejscu będziemy omawiać awarie która do końca nie jest dla mnie zrozumiała.
Zaczęła przeciekać jedna z pomp. W tym miejscu gdzie się odkręca przykrywkę od komory wirnikowej. Nawaliła uszczelka (oring) moim zdaniem jest tam błąd konstrukcyjny w postaci zbyt małego kołnierza na którym uszczelnia oring.
Nie jest to awaria która dyskwalifikuje ten filtr gdyż uszczelki czasem ulegają uszkodzeniu choć tu uszczelka nie wygląda na uszkodzoną a raczej źle dobraną (odkształciła się za bardzo), materiał z którego jest zrobiona (moim zdaniem) jest zbyt sztywny. Kilka groszy więcej i można by zastosować uszczelkę silikonową która dużo lepiej sobie radzi z tego typu połączeniami do tego jeszcze w wodzi która działa destrukcyjnie na uszczelki gumowe. Ale widać nie można ufać bezgranicznie bo mieszkanie zaleje.
Lecimy dalej. Słoik przygotowany do rozbrojenia

hehehe.
Rozbrojony...
Widać jak media filtracyjne sobie radzą z zabrudzeniami.
A tu niespodzianka. Neonek na dnie słoika

... Nie, nie ten listek tylko taka niebieskawa kreseczka.
Wszystko umyte, wymyte, wyczyszczone, wypłukane itd...
Montujemy wszystko do kupy... Moje spostrzeżenia, żeby ułożyć tę watę, najpierw układamy trzy gąbki na spodzie, wkładamy dwa kosze (dolny i środkowy) wtedy układamy watę do okoła koszy. Następnie wkładamy kolejne trzy warstwy gąbki i wkładamy górny kosz.
I gotowe.
Filtr w szafce.
A tu nieszczęsna pompa po wymianie oringa jeszcze troszkę się poci ponieważ nie miałem oringa o tych samych wymiarach zastosowałem odrobinkę inny. I tak jest lepiej niż było...
Zalanie tego filtra wodą hymmm no cóż nie bez powodu mówią aby pompy były pionowo i takie tam. Mi to troszkę przysporzyło kłopotu ponieważ pompy nie chciały się odpowietrzyć ale tak jak piszę to jest moja wina bo pompy są na leżąco (inaczej nie będzie bo tak mi pasuje)
Reasumując półroczną przygodę z tym filtrem oraz czyszczenie. Powiem tak, Jeżeli jesteś wygodnicki i takie tam, ten filtr ci się nie spodoba, ponieważ trzeba włożyć trochę więcej wysiłku, sprytu i trochę pomyśleć (pokombinować) żeby wszystko było jak należy. Ktoś pytał czy można z tego filtra zrobić biologa. Myślę że można i to bez większych problemów. Znów jeśli lubisz wyzwania, kombinować i masz zdolności manualne polecam ten filterek, pomimo wycieku z pompy. Będziesz z niego zadowolony.
Bardzo ciekawi mnie jak sobie radzą dwa takie filtry w szeregu?
Aha tu macie link do prezentacji filtra w momencie zakupu.
http://www.roslinyakwariowe.pl/dyskusje ... 69126.htmlJeżeli ktoś będzie miał jakieś pytania chętnie odpowiem.