Witam!
Chciałem przedstawić ulepszony reaktor
CO2 na kwasek cytrynowy i sodę oczyszczoną. Podwaliny pomysłu zapożyczone z tematu "Reaktor
CO2 z kwasku cytrynowego i sody oczyszczonej" Łukasza Buczka, który był spiritus movens całego przedsięwzięcia. Nie jest to polemika i nie będę się tu rozpisywał o wyższości butli
co2, bo jest to oczywiste. Chciałem opisać zainteresowanym, których nie stać lub nie chcą wydawać wiekszej kasy za
zestaw CO2, sposób na wykonanie za grosze reaktora
Co2.
Postanowiłem trochę ulepszyć wynalazek tak, aby zajmował mniej miejsca i był bardziej stabilny. W prostej wersji reaktora, przynajmniej w moim przypadku, rurka doprowadzająca roztwór kwasku cytrynowego albo podawała za szybko albo się zapowietrzała i nie podawała wogóle. Poza tym gdy w butelce nazbierało się więcej roztworu, powstawała warstwa zastoiny z wyreagowanego kwasku, którą trzeba było wzbudzać (potrząsając butelką).
Wykorzystałem: dwie butelki po wodzie gazowanej 0,7 i 0,5 l, dwie papierowe tuby (do transportu map, rysunków, itp.) - jedna o troszkę mniejszej średnicy od drugiej (jedna tuba wchodzi w drugą), kawałek plexi 4 mm, kawałek folii aluminiowej, patyczek (rurka) od balonu dziecięcego, wężyk od kroplówki, akwariowy wężyk silikonowy, kawałek sznurka stylonowego, kwie śróbki z nakretkami 0,4 mm, wkład od długopisa, 8 strztykawek 10 ml, okleinę samoprzylepną, no i oczywiście kwasek cytrynowy, wodę demineralizowaną i sodę oczyszczoną.
- ff1.jpg
- (114.95 KiB) Pobrane 390 razy
Po docięciu szerszej tuby na długość, wyciąłem w niej 3 otwory: jeden regulacyjny (najwyższy) i dwa (dolne) rewizyjne. Po przeciwległej stronie otworu najniższego, wewnątrz nakleiłem kawałek folii aluminiowej jak odbłyśnik (żeby lepiej było widać co się dzieje w butelce podczas pracy reagentów). Na koniec z zewnątrz tubę okleiłem kawałkiem okleiny samoprzylepnej.
Drugą tubę, o trochę mniejszej średnicy docinam tak, aby dystansowała butelki - tuba opiera się na butelce dolnej, a butelka górna opiera się za pomocą krążka z pleksi na górnej części tuby (ściślej mówiąc kołnierz butelki, ten przy gwincie - w krążku z pleksi trzeba wyciąć dwa otwory: jeden, przez który przejdzie gwint butelki i butelka oprze się na kołnierzu i drugi, przez który przeciągnięty jest wężyk od kroplówki do dprowadzania
CO2). W tubie również wycinam dwa otwory, które są zlokalizowane na poziomie otworów regulacyjnego i górnego rewizyjnego. Otwory w tubie wewnętrznej muszą być szersze od otworów w tubie zewnętrznej po pierwsze dlatego, aby nie było widać ich krawędzi, a po drugi żeby przez nie palcami mozna było dokręcić nakrętkę butelki z soda. W tej tubie podobnie wklejam kawalek odbłyśnika z folii aluminiowej.
- ff2.jpg
- (70.84 KiB) Pobrane 390 razy
Z silikonowego wężyka i patyczka od balona robimy kolanka i odcinki łączące dwie butelki. Kolanka zrobiłem ogrzewając nad płomieniem zapalniczki patyczek - przesuwając patyczek dość szybko w cęści środkowej płomienia, aby nie zostały okopcone. Jak tylko patyczek trochę się uwypukli, trzeba z czuciem wygiąć patyczek i poczekać aż zastygnie, a następnie odciąć i ewentualnie dociąć na długość. Potrzeba 6 kolanek i jedno mocne zgięcie. Dwa kolanka i zgięcie plus cztery kawałki silikonowego wężyka (dwa dłuzsze i dwa krótsze) i długi odcinek patyczka tworzą połączenie wyrównujące ciśnienie między butelkami. Cztery kolanka plus pięć odcinków silikonowego wężyka (trzy dłuższe i dwa krótsze) plus zacisk tworzą przewód doprowadzający roztwór kwasku cytrynowego.
Aby przewód zachował stabilny przepływ, wewnątrz przeciągnąłem włókna ze sznurka stylonowego tworząć w ten sposób sączek (coś na zasadzie knota od lampy). Włókien dałem tyle, aby swobodnie wypełniły wężyk (nie na wcisk). Przed przeciąganiem przez kolanka i węży, jeden koniec sączka (ten, który będzie w górnej butelce) zgrzałem, aby włókna nie uciekały. Do kolanka w dolnej butelce wciśnięty jest kawałek oczyszczonego wkładu od długopisa (grubszy wkład żelowy), przez który przeciągnięta jest końcowa część sączka - wkład ma mniejszą wewnętrzną średnicę od kolanek i wężyka dlatego też przeciąganie włókien robiłem nie jednorazowo lecz na raty. Mniejsza średnica zapobiega zapowietrzaniu się przewodu - następuje parcie cieczy z gory na dół. Zacisk zrobiełm z 2 kawałków pleksi 4 mm - wewnętrzne powierzchnie dociskowe wężyka spiłowalem po skosie, dzieki czemu ścisk następuje punktowo, a nie na całej szerokości zacisku. Na koniec sączka zaciskam przecięty kawałek wkładu, który następnie stapiam nad płomieniem zapalniczki.
Powyższe umieszczam w nakrętkach butelek - w otworach umieszczam kolanka z naciągniętymi kawałkami wężyka na wcisk, bez użycia kleju, czu silikonu. To powoduje, że cały układ "siedzi" mocno w nakrętkach i jest bardzo szczelny.
W dolnej nakrętce zrobiony jest trzeci otwór, przez który wyprowadzone jest kolanko doprowadzające
CO2.
WAŻNE: na wszystkich kolankach osadzony jest wężyk silikonowy, który świetnie je obejmuje (jakby przyklejając się do kolanek) i jednocześnie uszczelnia otwory w nakrętkach.
- ff3.jpg
- (94.11 KiB) Pobrane 390 razy
8 strzykawek odpowiednio obrabiamy: obcinamy kołnierze i dzióbki, nawiercamy w 4 liniach (lub więcej) wzdłóż. Tłoczki również docinamy na różną długość (ząbki) i nawiercamy. Dzięki temu soda będzie się moczyć zawsze na poziomie aktywnego kwasku.
- ff4.jpg
- (51.9 KiB) Pobrane 390 razy
- ff5.jpg
- (85.65 KiB) Pobrane 390 razy
Montaż:
Dorabiamy roztwór kwasku i wody destylowanej (wody oczywiście mniej niz 0,5l, bo trzeba uwzględnić ilość kwasku) - ja użyłem 9 torebek (każda 25g) kwasku i wlewamy do mniejszej butelki. Do strzykawek wsypujemy sodę oczyszczoną (bez ubijania) i wciskamy tłoczki. Na dno wiekszej butelki wsypujemy sodę (ja wsypalem na poziom ok. 2 cm.). Na mniejszą butelkę nakręcamy nakrętkę z osprzętem, nakładamy węższą tubę, którą przechylamu do poziomu i następnie dokręcamy butelkę z sodą. Całość, po odwróceniu mniejszej butelki i postawieniu w pionie umieszczamy w większej tubie.
- ff6.jpg
- (125.59 KiB) Pobrane 390 razy
- ff7.jpg
- (134.87 KiB) Pobrane 390 razy
- ff8.jpg
- (131.84 KiB) Pobrane 390 razy
Cała zabawa z kolankami jest potrzebna po to, aby wężyki można było trochę rozciągać przy montażu zestawu w węższej tubie.
To tyle. U mnie zestaw nawozi 33 l akwarium przez ok. 1,5 miesiąca.
- ff9.jpg
- (104.48 KiB) Pobrane 390 razy