akwarium a alergia

[Usunięto użytkownika 15150 ●]

Jezus, moorider

nawet nie spróbowaliście, a już macie wyrobione zdanie, 150zł za sprawdzenie czegoś co być może wyzwoli Was z dolegliwości przewlekłych to myślę że bardzo mało.

Z tego co jest mi wiadome to lekarze zalecają użycie tego preparatu u chorych na nowotwory.

Ja myślę, że problemem naszego pokolenia, jest to że zbyt ufamy lekarzom, a nie zdrowemu rozsądkowi.

wiesz ja zbyt ufając lekarzom-zbyt ufam sobie(jeszcze nie jestem ale już bardzo niedługo)
rozumiem jak to ma niby działać i jest to raczej sprzeczne z nauką a co za tym idzie zdrowym rozsądkiem, a jak bym miał próbować wszystkie cudowne specyfiki to już dawno poszedł bym z torbami

[maslo_82 ●]

nauka to nie zawsze zdrowy rozsądek, wierz mi, chyba nie trzeba mówić co kiedyś naukowcy mówili, a co się okazuje dziś, ze były to kompletne bzdury.

Zapamiętaj raz na zawsze że nauka to nie cheć pomocy ludziom, to jeden wielki biznes, i nigdy, nawet na sekundę o tym nie zapominaj, a w szczególności, kiedy idziesz do lekarza. Zapamiętaj, też że koncerny farmaceutyczne nie chca, żebyś Ty był zdrowy, chcą żebyś Ty całe zycie był chory i brał leki.

[mocho ●]

ja sam jestem alergikiem ale moja astma wynika z uczulenia na pyłki roślinne. w takim przypadku - moim zdaniem bo nie wiem co zaleca lekarz - podwyższona wilgotność powietrza jest zbawienna. na kaloryferach trzymam ceramiczne nawilżacze, z akwarium odparowywuje blisko 5L wody tygodniowo, a do tego praktycznie bez przerwy chodzi nawilżacz powietrza z jonizatorem (to głównie ze względu na podwójnie ciężarną Żonę). właśnie rozpoczyna się okres pylenia i w ten sposób jestem w stanie zredukować objawy alergii.

obawiam się, że nadmierne (mechaniczne, tzn. za pomocą odpowiednich urządzeń) osuszanie powietrza nie jest dobrym pomysłem. ja stawiałbym na dobre wietrzenie pomieszczeń.

@jah, poczytaj o jonizatorze powietrza, takie urządzenie powinno pomóc. Sam stosuje w jadalni, gdzie trzymam akwarium.

Rafau: czy nie wydaję Ci się, że jonizator zwiększa osadzanie się kurzu?

Jezus: tylko nie mów, że będziesz lekarzem?!

[Usunięto użytkownika 15150 ●]

Jezus: tylko nie mów, że będziesz lekarzem?!

no niestety będę

[mocho ●]

no niestety będę

pierwszy raz się z Tobą nie mogę nie zgodzić

[Usunięto użytkownika 15150 ●]

no niestety będę

pierwszy raz się z Tobą nie mogę nie zgodzić

to nie miejsce na takie dyskusje, a myślę że po prostu zwracasz uwagę i zapamiętujesz to z czym się nie zgadzasz, zupełnie nie dostrzegając tego z czym się zgadzasz.

[moonrider ●]

nauka to nie zawsze zdrowy rozsądek, wierz mi, chyba nie trzeba mówić co kiedyś naukowcy mówili, a co się okazuje dziś, ze były to kompletne bzdury.

Zapamiętaj raz na zawsze że nauka to nie cheć pomocy ludziom, to jeden wielki biznes, i nigdy, nawet na sekundę o tym nie zapominaj, a w szczególności, kiedy idziesz do lekarza. Zapamiętaj, też że koncerny farmaceutyczne nie chca, żebyś Ty był zdrowy, chcą żebyś Ty całe zycie był chory i brał leki.

a lekarze i farmaceuci zbierają się na czarnych mszach i piją krew chrześcijańskich noworodków a potem wymyślają leki które mają zaszkodzić leczonym...

Jako lekarzowi weterynarii najbardziej zależy mi na tym aby moi pacjenci byli zdrowi, a leki u nich działały- pokładam nadzieję w tym, że gdy szybko i skutecznie wyleczę mojego pacjenta tym jego opiekun będzie bardzo zadowolony i wynagrodzi mi to finansowo. Za te pieniążki kupię jedzonko, coś dziecku lub coś do akwa. Nie stosuje terapii alternatywnych jako podstawy terapii- czasem dołączam do terapii konwencjionalnej ale tylko po to by opiekun zwierzęcia był zadowolony i zaczął "pozytywnie myśleć". A spiskowe teorie zostawiam dla ludzi niewykształconych i nieoczytanych...Jeżeli, ktoś kiedyś dowiedzie skuteczności jakiegoś "cuda" mając za sobą poważny ośrodek badawczy jak najbardziej się z nim zgodzę... lecz wtedy czar pryśnie i będziemy mieć do czynienia ze zwykłym lekiem...

Co do alergii... większa wilgotność powietrza przy alergii wziewnej z jednej strony może sprzyjać rozwojowi pleśni czy roztoczy ale wydaje mi się że musi być to bardzo duża wilgotność by tak się stało (wilgoć na ścianach, grzyb). Z kolei zwiększona wilgotność może zmniejszać ilość alergenu w powietrzu co pewnie latem po deszczu odczuwają uczuleni na pyłki traw....

[maslo_82 ●]

moonfider, nie możesz porównywać lekarza weterynarii do lekarza leczącego ludzi, lekarz weterynarii dostaje pieniądze od hodowców, któzy nawiasem mówiac hodują zwierzęta na ubój. Lekarze leczący ludzi są finansowani ze składek, i będą z nich finansowani bez względu na to czy Cię wyleczą czy nie, czy ich pacjent będzie żył, czy też umrze. Może gdyby mieli płacone od wyleczonego pacjenta, dziś wiele śmiertelnych chorób, nie byłoby groźniejszych od grypy sezonowej.

Co do Transfer Factor, no to akurat nie masz nawet najmniejszej racy, bo wcisnąłeś ten preparat do jednego worka z homeopatykami, a to jest produkt normalnej firmy, którego działanie jest potwierdzone naukowo. Takim pisaniem tylko potwierdzasz, że nie masz pojęcia o czym piszesz i robisz to bez jakiegokolwiek zgłebienia tematu. Współczuję tym Twoim "pacjentom"

[Usunięto użytkownika 15150 ●]

a lekarze i farmaceuci zbierają się na czarnych mszach i piją krew chrześcijańskich noworodków a potem wymyślają leki które mają zaszkodzić leczonym...

Jako lekarzowi weterynarii najbardziej zależy mi na tym aby moi pacjenci byli zdrowi, a leki u nich działały- pokładam nadzieję w tym, że gdy szybko i skutecznie wyleczę mojego pacjenta tym jego opiekun będzie bardzo zadowolony i wynagrodzi mi to finansowo. Za te pieniążki kupię jedzonko, coś dziecku lub coś do akwa. Nie stosuje terapii alternatywnych jako podstawy terapii- czasem dołączam do terapii konwencjionalnej ale tylko po to by opiekun zwierzęcia był zadowolony i zaczął "pozytywnie myśleć". A spiskowe teorie zostawiam dla ludzi niewykształconych i nieoczytanych...Jeżeli, ktoś kiedyś dowiedzie skuteczności jakiegoś "cuda" mając za sobą poważny ośrodek badawczy jak najbardziej się z nim zgodzę... lecz wtedy czar pryśnie i będziemy mieć do czynienia ze zwykłym lekiem...

używasz racjonalnych argumentów w rozmowie z kimś kto bynajmniej w tej jednej kwestii racjonalnie nie myśli, takie rozmowy nie prowadzą do niczego

[moonrider ●]

moonfider, nie możesz porównywać lekarza weterynarii do lekarza leczącego ludzi, lekarz weterynarii dostaje pieniądze od hodowców, któzy nawiasem mówiac hodują zwierzęta na ubój. Lekarze leczący ludzi są finansowani ze składek, i będą z nich finansowani bez względu na to czy Cię wyleczą czy nie, czy ich pacjent będzie żył, czy też umrze. Może gdyby mieli płacone od wyleczonego pacjenta, dziś wiele śmiertelnych chorób, nie byłoby groźniejszych od grypy sezonowej.

Co do Transfer Factor, no to akurat nie masz nawet najmniejszej racy, bo wcisnąłeś ten preparat do jednego worka z homeopatykami, a to jest produkt normalnej firmy, którego działanie jest potwierdzone naukowo. Takim pisaniem tylko potwierdzasz, że nie masz pojęcia o czym piszesz i robisz to bez jakiegokolwiek zgłebienia tematu. Współczuję tym Twoim "pacjentom"

1. nie słyszałem aby, któryś z opiekunów moich pacjentów hodował go na ubój- może z tego powodu iż w Polsce nie często jada się psy, koty, chomiki czy nawet świnki morskie (pracuje w 120tysięcznym mieście.)
2. przeczytałem in formacje o TF i cały czas wkładam go w tą samą kategorię- non prescription drugs and nutrition suplements- a w niej cała masa wyciągów i cudownych substancji Zresztą amyrykanie chyba tamteż umiejscowili ten lek
3. słowami "współczuję Twoim "pacjentom" chciałeś mnie obrazić czy zakwestionować moją wiedzę.... jeżeli tak no to musisz być niezły przynajmniej w immunologii klinicznej...
4. mój pharmindex nie wyszukuje TF... co potwierdza moje obawy że to nutraceutyk...
Pozdrawiam

[maslo_82 ●]

no faktycznie tutaj się pomyliłem, no ale to chyba inne osoby zrozumieją.

Co nie zmienia faktu że piszesz, jak by ktoś komuś kazał nie wiadomo co zrobić, a to jest zwykły preparat któego warto spróbować, bo nikomu nie zaszkodzi (nie da się go przedawkować), a Ty się unosisz. Do tego za przeproszeniem głupoty gadasz, że jak czegoś nie ma na pharmindex to znaczy że nie pomaga. Dawno przestałem wierzyć w rynek farmaceutyczny po ostatnich cyrkach z grypami i wręcz śmiesznym pompowaniem atmosfery zagrożenia itp.

A w tym wątku wypowiedziałem siętylko dlatego, że zebrały się osoby któym można pomóc. A przyszedłeś Ty i zacząłeś prawić swoje mądrości, nie mając pojęcia o czym piszesz. Tak jak już pisałem lekarze którzy znają ten preparat bardzo często go polecają.

[moonrider ●]

no faktycznie tutaj się pomyliłem, no ale to chyba inne osoby zrozumieją.

Co nie zmienia faktu że piszesz, jak by ktoś komuś kazał nie wiadomo co zrobić, a to jest zwykły preparat któego warto spróbować, bo nikomu nie zaszkodzi (nie da się go przedawkować), a Ty się unosisz. Do tego za przeproszeniem głupoty gadasz, że jak czegoś nie ma na pharmindex to znaczy że nie pomaga. Dawno przestałem wierzyć w rynek farmaceutyczny po ostatnich cyrkach z grypami i wręcz śmiesznym pompowaniem atmosfery zagrożenia itp.

A w tym wątku wypowiedziałem siętylko dlatego, że zebrały się osoby któym można pomóc. A przyszedłeś Ty i zacząłeś prawić swoje mądrości, nie mając pojęcia o czym piszesz. Tak jak już pisałem lekarze którzy znają ten preparat bardzo często go polecają.

-cały czas zarzucasz mi że gadam głupoty i nie mam pojęcia o czym piszę... to nie ładnie...
-nie zmuszam cię do uwierzenia w rynek farmaceutyczny lecz podpowiadam, iż by poznać mechanizm działania leku i go oceniać - trzeba zainwestować w jakąś fajną książkę do farmakologii i zgłębić temat (lub pójść na studia medyczne/farmację), nie
wystarczą strony www, ulotki, zachwalania sąsiadki...
- chodzi mi o to, że gdy lek ma nadane ATC lub ATC vet to znaczy że nad takim lekiem kontrolę sprawuje jakiś urząd kontroli leków, inspekcja farmaceutyczna a całą resztę można produkować w garażu, brudnymi łapami...
-jako lekarz potrafię ocenić treść strony www TF oraz przedstawione przez nich certyfikaty i może robi to jakieś wrażenie na pani z podstawowym wykształceniem ale na mnie nie...
- miej świadomość że producenci takich "leków" jak TF też bez skrupułów zarabiają na chorych pieniądze...w dodatku unikają kosztów związanych z rejestracją leku.

-Aha szukają cały czas dysrybutorów "leku" - nie trzeba mieć żadnego wykształcenia( nie mówiąc o wykształceniu medycznym) i można być karanym...

Pozdrawiam

[loomp ●]

Co do leczenia alergii i astmy... Przeszedłem 4-ro czy 5-cio letnie leczenie zastrzykami odczulającymi (nie pamiętam firmy) wspomaganymi przez inhalatory, efekt? W wieku 18 lat szukając sposobu na WKU dowiedziałem się, że po mojej astmie i uczuleniu nie ma śladu (poważnie testy nie wykazały uczulenia, a były to roztocze, sierść i pierze). Połowa sukcesu to znaleźć odpowiedniego specjalistę...