Witam.
Zamierzam założyć akwarium 120 litrów. A raczej reaktywować mój aktualny zbiornik, w którym coś poszło nie tak i został praktycznie zjedzony przez glony. Przyczyną tego było najprawdopodobniej przedostanie się ziemi ogrodowej przez warstwę żwirku.
Zakładam ten wątek, aby tym razem ustrzec się podobnych błędów i w końcu stworzyć porządny zbiornik.
W planach mam najprostszy low tech z niewymagającymi, ale ładnymi roślinkami i obsadą niewielkich rybek (neonki, danio itp), do tego kiryski, krewetki.
Dysponuję filtrem zewnętrznym
aquael Ultra 900, oświetlenie to dwie 14-watowe świetlówki Leddy tube Day & Night z trzema trybami świecenia i możliwością rozbudowy do 9 świetlówek. Mam oczywiście grzałkę i napowietrzacz (aktualnie nieużywany). Cały zestaw akwariowy ma 8 miesięcy.
Największą zagwozdką jest dla mnie podłoże. Na pewno nie chciałbym inwestować w aktywne, gdyż jest z tym potem dużo problemu, a nie znam się dobrze na mierzeniu i utrzymywaniu prawidłowych parametrów wody i nie chcę się w to bawić. Dotychczas stosowałem ziemię ogrodową, a na nią ok 5-6 cm żwirku (bez siatki pomiędzy), jednak przejechałem się na tym poważnie i tym razem na pewno tej metody nie powtórzę. Rozważam wysypanie samego drobnego żwirku lub piasku, jednak czy w takiej sytuacji
rośliny będą miały z czego czerpać pożywienie? Czy może lepiej dać ziemię ogrodową i położyć na nią siatkę?
Kolejnym pytaniem jest woda. W mojej miejscowości jest ona bardzo złej jakości, często występują zatrucia bakterią coli lub innymi. My w domu pijemy wodę tylko z butelek, a ostatnio zaopatrzyliśmy się w filtr odwróconej osmozy. Rozważam wlewanie do zbiornika wody przefiltrowanej tym właśnie filtrem, jednak zdaję sobie sprawę, że na pewno wymagałaby wzbogacania różnymi preparatami. Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć jak to działa? Ile, czego i w jaki sposób należałoby dodawać do takiej wody? Czy wymagałoby to stałego kontrolowania właściwości i zawartości pierwiastków w zbiorniku? Tak jak wyżej wspominałem, nie chcę za dużo kombinacji, planuję zbiornik prosty i względnie nieabsorbijący za dużych nakładów czasowych i finansowych, więc nie wiem, na ile to rozwiązanie mi się sprawdzi i czy nie lepiej byłoby po prostu zostać przy wodzie wodociągowej.
Bardzo proszę o porady, jak wystartować z takim akwarium, aby uniknąć problemów i żeby zbiornik dobrze funkcjonował. W przeszłości moimi największymi bolączkami były glony oraz
rośliny, które w ogóle nie chciały mi się ukorzeniać ani rosnąć (a były to łatwe w obsłudze gatunki, np. limnofilie). Tym razem najbardziej zależy mi na uniknięciu tych problemów.