Cześć wszystkim, a Ci co wolą dzień dobry to dzień dobry

Pomocy!!!!
Baniaczek mam od wielu lat, nieduży bo 30 litrów, ale stały. Nic w nim nie było wymieniane. Filtr z deszczownicą, grzałeczka z termostatem, podłoże żwirowe. Z rybek były 2 razbory klinowe 3 razbory H (nie wiem jak to się pisze), i jeden Dionizy (niezidentyfikowana rybka, ale ładna)+ krewetki red chery. Żyło to sobie wszystko baniaku z roślinkami (
sagitarią,
ludwigią i mchem zwyczajnym - akwarystycznym)
Grało to i śpiewało całkiem dobrze do momentu jak pół roku temu przypałętał się jakiś grzyb. Przetrzebiło mi to trochę populację krewetek ale ogólnie rybom nic nie było. Poradzono mi żebym grzyba zwalczała wodą utlenioną i tak sobie jakoś z nim radziłam przez ostatnie pół roku. Populacja krewetek zaczęła się odradzać ryby miały grzyba szeroko i głęboko gdzieś...
Wczoraj podmieniłam wodę w akwarium jak co tydzień.
Dwie rzeczy zrobiłam inaczej
1. Woda stała w upałach ponad trzy dni, ale nie była gorąca jak ją podmieniałam
2. Sama nie wiem dlaczego pierwszy raz po odpompowaniu wody brudnej polałam resztki grzyba w akwa woda utlenioną i minęła chwila zanim wlałam świeżą. Zawsze wodę utlenioną lałam do pełnego baniaczka (odrobinę bezpośrednio na ogniska grzybni).
Jeszcze tego samego dnia w ciągu dwóch godzin padły mi trzy ryby. Jak tylko padła pierwsza podmieniłam około 6 l odstałej 2h wody. Następnego dnia woda zrobiła się lekko mętna jakby rozcieńczone mocno mleko i zaczęły padać krewetki. Znowu zrobiłam podmianę około 6 litrów wody odstałej przez noc i wlałam kilka kropel bakterii z tropikala. Od razu mówię że gąbka z filtra myta w wodzie podebranej z akwarium, światło od dawna to samo, tylko świetlówki co jakiś czas nowe (roślinom nic ni jest). Do akwa na co dzień nie leję żadnej chemii, czasem tylko
co2 z
tropicala (2-3 x w miesiącu)
I tera pytanie: czy ktoś wie co się stało???? bo ja się w życiu z czymś takim nie spotkałam a przechodziłam przez różne cuda w tym akwarium. Nie wiem jak pomóc obsadzie i jak ratować to co zostało. 2 razborki H i Dionizy zachowują się normalnie. Ryby które zdechły pływały pyskami tuz przy tafli wody, jakby miały przyduchę, ale nie wiem dlaczego bo filtr pracuje 24/7 tylko przy czyszczeniu jest wyłączany na około 5-10 minut max. Czy ktoś z Was spotkał się z czymś takim już?