Witam!
Trzy dni temu założyłem akwarium i po dzisiejszej nocy w zbiorniku pojawiły się niechciani goście. Najprawdopodobniej to pierwotniaki i glon który zaatakował roślinę
myriophyllum tuberculatum i
rotala sp. Nanjenshan (wszystkie in vitro) oraz pojawił się na jednym kamieniu.
Akwarium 25L, podkład
JBL flora aquabasic plus, piasek sansibar od jbla, trochę kamieni dragon, filtr wewnętrzny
eheim 160 ( ściągnięty jeden koszyk) w jednym gąbka w drugim węgiel aktywny, pracuje na napowietrzaczu na maksa (robi wręcz pralkę), temperatura 25 stopni. Woda kranowa uzdatniona aqua safe, bakterie
tropicala, aquacid do obniżenia kh i pH, carbo w płynie i chyba niepotrzebnie dodawałem mikrominerały (wszystko wręcz w nadmiarze). Świece dość krótko ( około 6h) zbiornik w jasnym pokoju lecz bezpośrednio światło do akwarium nie wpada. Woda zbadana kilka min temu pokazała parametry:
No3- 10
No2- 1
Gh- 8
Kh- 15
PH- 7'6
Cl2- 0
Kamień wyciągnąłem i wyczyściłem, roślinę wyciągnąłem i spryskalem carbo w płynie.
Popełnilem jakiś błąd? Czegoś nie dodałem? Czegoś za dużo? Czy te
rośliny przetrwają atak? Jak im pomóc? Czy inne
rośliny mogą zostać zaatakowane? Jeśli tak jak je ochronić? Czy to naturalny proces? I co robić dalej?
Zamówiłem bimbrownie do
co2 więc od wtorku mam zamiar pomoc roślina