Podjadę dziś po kilka molinezji, czytałem, że pomagają.
Ręcznie usuwanie to katastrofa, nitki się rwą, pływają, zapychają gąbkę. Usuwam długim patyczkiem od szaszłyków na końcu którego okręcam drucik pozostawiając nienawinięte końcówki. Obracając patyczkiem nawijają się nitki, ale wszystkiego nie wybiorę w ten sposób.
Amano niestety nie dają rady, nawet nie widzę specjalnego zainteresowania.