Zoolek Algocaps na sinice

Od pół roku albo lepiej trwa mój bezskuteczny bój z sinicami.

Krótkie streszczenie pojedynku i zastosowane ciosy  :lol: przeze mnie (na przestrzeni kilku miesięcy):

Częste podmiany wody

Dobra filtracja

Codzienne wyciąganie glutów i zlepionego granulatu przez sinice

Stabilne parametry

Dwukrotne zaciemnienie zbiornika

Zastosowanie "blue exit"

Wyrzucenie wszystkich roślin, górnej warstwy podłoża, wyszorowanie wszystkiego co było w zbiorniku+ filtra, aranżacja z nowo zakupionych roslin 

Powtórne zastosowanie "blue exit"

Jak się domyślacie skutki wszystkich moich powyższych starań, mizerne...oj mizerne.

Moja sinica, to twardy i godny przeciwnik  :lol: , nadal potrafi zarosnąc ścieżkę w 2-3 godziny po wyczyszczeniu. 

 

I teraz własnie wracam po dwu tygodniowym urlopie w Polsce, do domu i co widzę....gorzej być nie może. Ale to nic ... ,do roboty.

Właśnie przywiozłem z Polski kapsułki ALGOCAPS firmy Zoolek, które panowie z ze sklepu rośliny akwariowe w Krakowie, polecili mi do przetestowania ( wielkie dzięki).

 

Wyczyściłem zbiornik, podmieniłem 50% wody, znacznie zredukowałem nawożenie i światło, dodałem dwie kapsułki ALGOCAPS (200L zbiornik).

Na drugi dzień czysto,...uuuu...nieźle  :shock: . Tylko w jednym miejscu pokazał się mały zielony dywanik z sinic.

Trzeci dzień...."mały zielony dywanik" znikł... akwarium nadal czyste.

 

Wczoraj minął tydzień, glona ( czy raczej paskudnej bakteryi), nie ma...yes,yes yes  :D 
Rośliny trochę zmarnione, brak wzrostu, trawnik nic nie rośnie raczej gnije, sporo przygniłych, jakby rozpuszczajacych się liści pływa po powierzchni. 
 

Ale przed zastosowaniem ALGOCAPS też było podobnie, więc trudno za to winić kapsułki

Jak na razie myślę, że ta runda - zdecydowanie dla mnie

Teraz podmieniam 30% wody, czyszczenie zbiornika ze szczątków obumarłych roślin, kolejne nowe roślinki dosadzam na trawnik i 3-eci plan. Powraca normalne oświetlenie i normalne dawki nawozów. Mam nadzieję, że rosliny teraz wezmą się do roboty

Dalsza obserwacja....